w dotyku kropli o kroplę odmierzam ciebie
wykopuję z gruzów zwęglone spojrzenia
spłoszona odnajdę się dopiero w znikaniu
pragnienia uciekają do podróży chwiejnie
wodzą na pokuszenie wilgotne wzruszenia
odtwarzają zapach pijanych nocą traw
kiedy jesteś odbijam się w twoich oczach
tak czysto
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz