spokój zatapia szept w gardle na przekór
krwi spragnionej gniewnego wrzenia
język drży - systematycznie rozgryza
wątpliwości skrępowane nad sercem
rutyna pielęgnacji żalu nie mija tak szybko
jak wiosna zasiana na pomarszczonej dłoni
upłyną lata zanim skończę nasłuchiwać
odgłosów przegranej wojny za drzwiami
własnym oddechem uśpiłam demony
łeb strachu ukręcony - pierwszy toast
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz