drzwi głośno trzaskają
obywatelka A. zmienia zamki
i wyje głośno i klnie
klej nie chce sklejać gotówki
obywatelka A. patrzy i bierze
taśmę - wszystko dobrze
znikają ze stołów kiełbasy pasztety
obywatelka A. patrzy i delektuje się
nagim chlebem wolności
przychodzą rachunki upomnienia
obywatelka A. patrzy i się śmieje -
niech wypierdolą nas pod most!
nocą ciche puk puk puk puk
obywatelka A. otwiera drzwi
i decyduje się znów umierać
poniedziałek, 18 stycznia 2010
piątek, 15 stycznia 2010
wewnętrzność
I
dzikie zwierzę podchodzi do mnie
II
dzikie zwierzę pozwala się głaskać
III
dzikie zwierzę mnie pożera
dzikie zwierzę podchodzi do mnie
II
dzikie zwierzę pozwala się głaskać
III
dzikie zwierzę mnie pożera
czwartek, 14 stycznia 2010
tętnienie ciebie
chciałabym napisać do ciebie bardzo długi list
ale na brzegu szklanki zawsze bezdomni i nie znam
adresu twoich codziennych upodleń urojeń umierań
codziennie nocą zbieram popioły na śliskim brzegu
czasami trochę twarzy czasami nawet okruch źrenic
utkwi mi bólem pod paznokciem jak zadra ciebie
nagle urywam się w połowie oddechu -
dymem oplatam swoje tętno dotykam skraje dreszczy
i nie chcę już więcej tętnić nie chcę dreszczyć
ukrywam pod własną skórą
mapy twoich szaleństw
ale na brzegu szklanki zawsze bezdomni i nie znam
adresu twoich codziennych upodleń urojeń umierań
codziennie nocą zbieram popioły na śliskim brzegu
czasami trochę twarzy czasami nawet okruch źrenic
utkwi mi bólem pod paznokciem jak zadra ciebie
nagle urywam się w połowie oddechu -
dymem oplatam swoje tętno dotykam skraje dreszczy
i nie chcę już więcej tętnić nie chcę dreszczyć
ukrywam pod własną skórą
mapy twoich szaleństw
Subskrybuj:
Posty (Atom)