wtorek, 15 kwietnia 2014

z listu do prawdziwego

nie umiem znaleźć słów
gdy rozbieram cię do błękitu
do kropelki śliny drżenia rzęsy

nie umiem znaleźć słów
gdy mówisz o mnie jakbym była
całkiem żywa i całkiem twoja

kiedy jesteś moim szeptem
zaciera się ścieżka nocnych urojeń
romantyczna historia ze śmiercią

kiedy mam cię na wargach
zapominam o walce

poniedziałek, 16 września 2013

próżniówka o powrotach

lament odbija się od tafli lodu
wraca echem do obolałych uszu warg
nikt nie odpowie na niezadane pytanie
więc nie czekam już na żadne słowa

narysowałam krzywą naszych spotkań
od nocy do świtu od świtu do łez
tych wilgotnych kłamstw o zapachu
lata na rzęsie powiece twojej wardze

myślę że powiesz mi że to nic dziwnego
że tak długo chciałam umrzeć
nad ranem zostawić po sobie pętlę dymu
uściskiem mgły pożegnać lasy


teraz kiedy już minęły miesiące chłodu
trudno powiedzieć sobie że nie warto żyć

poniedziałek, 4 marca 2013

próżniówka która cierpi

noże tak bardzo lepią się do palców 
kiedy przeszłość posypuje solą rany 
niezagojone ślady domowej wojny 

miłość do siebie zakopałam głębiej 
niż twoją trumnę trzynaście lat temu 
wciąż szukam bezpieczeństwa w złych miejscach 
w nieodpowiednich ramionach dręczę własne ciało 

medycynę omijam szerokim łukiem 
boję się wyroku wyrytego na podbrzuszu 
że nigdy przenigdy serca pod sercem 
że nigdy nie odczuję tego bólu 

wyrywam się uspokajającym szeptom 
w szaleństwie od zmroku do świtu 
ukrywam resztki człowieczeństwa 


chciałabym wytatuować swoje lęki 
na twojej skórze - gdybyś był

wtorek, 8 stycznia 2013

próżniówka o cieple


ukradkiem wycieram z warg okruchy zimy
i czekam na pierwszy dzień wiosny -
niech zabierze biel i chłód

noce przestały odbijać się od ścian
w pijanym łkaniu oszukiwać myśli
i ścierać z policzków niespełnienia

teraz kuszą mnie ogrody - zbiory zapachów
i łaskoczących szeptów letniego dnia
- mam nadzieję na rozkwit


chcę zdjąć z siebie szorstkość

czwartek, 30 sierpnia 2012

kino dramatyczne

wyświetlam własną ciemność
kiedy przychodzisz otrzeć łzy -
bajkę dla niegrzecznych

ukrywam się w pijanym łkaniu
w nieznanych ramionach zostawiam
okruchy tęsknot ułamki bólu

dlaczego alkohol już nie pomaga
wywołuje wilki spod łóżka
śmierć w drganiu powieki


kiedy zostaję sama przeklinam ciało
nucę zimnym ostrzem kołysanki dla skóry

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

neutralizacja liniowa

zgrabnie ocieram się o hałas blokowisk
omijam niebezpieczne natężenia światła
ryzyko zimna nie pozwala cichnąć

czas bosych myśli obniża morale
uwielbieniem naznacza każdą drogę
jednoczymy rytm wieczornych urojeń

porwane rajstopy ściągane w taksówce
przypominają chłód kafelek w toalecie
nie pozwalam ci usnąć na rękach wstydu

wciągam w płuca niepamięć

czwartek, 22 marca 2012