noże tak bardzo lepią się do palców
kiedy przeszłość posypuje solą rany
niezagojone ślady domowej wojny
miłość do siebie zakopałam głębiej
niż twoją trumnę trzynaście lat temu
wciąż szukam bezpieczeństwa w złych miejscach
w nieodpowiednich ramionach dręczę własne ciało
medycynę omijam szerokim łukiem
boję się wyroku wyrytego na podbrzuszu
że nigdy przenigdy serca pod sercem
że nigdy nie odczuję tego bólu
wyrywam się uspokajającym szeptom
w szaleństwie od zmroku do świtu
ukrywam resztki człowieczeństwa
chciałabym wytatuować swoje lęki
na twojej skórze - gdybyś był